Kocie tylko mi nie zalezy na licytacji kto da wiecej czy kto wypije 1,5 litra na czas. Chodzilo mi wylacznie o to, ze gdyby MU wygral 2:0 po beznadziejnej, gownianej grze, wtedy zostalbym zaj**any w szkole
PS. Kto wie? Moze dostalbym nawet bana na Cules.pl
Rewanż z Barcą > pierwszy mecz z Barcą > mecz z Chelsea
Taka mniej więcej jest (a przynajmniej powinna być jeśli Fergie jest zdrowy na umyśle) hierarchia meczów Manchesteru w tym trudnym tygodniu. Po co Fergusonowi walka na noże z Chelsea w sobotę skoro i tak pewnie nie uda się wywieźć 3 punktów ze Stamford, a perspektywa meczów z WHU i Wigan wręcz nakazuje mieć nadzieję, iż mistrzostwo pozostanie w rękach Diabłów.
Ferguson albo się wczoraj przeliczył albo przeliczy się dopiero we wtorek, bo bezbramkowy remis to ogromna mina i w zasadzie przewaga dla gości. Jeśli Rijkaard nie zmaści okazji to będziemy w finale.
_________________ "Watching Barca as a Liverpool fan right now is like cheating on your homely wife with Miss World for 2 hours a week. Back to reality." - Paul Tomkins
Mentor, Imerr - mnie te tłumaczenia o rzekomych kontuzjach widmo nie przekonują. Zdecydowanie większą wiarę daję temu, co wypaplał Xavier Sala Martín. A Txiki to przecież tak czy siak kurdupel.
Mentor napisał/a:
O k****.
Ja myślę, że wszyscy są umoczeni. Debil Rijkaard, idiota Laporta, kurdupel-oszołom Txiki a nawet bezmózgi Soriano albo niedorozwinięty Ingla. Uwzięli się na biednego Ronaldinho.
[']
Na przyszłość postaraj się przedstawić chociaż pół argumentu, bo póki co, to Twój post jest bardzo biedny.
Co do meczu, to jeśli chodzi o Barcelonę, nic mi tak nie podnosi ciśnienia, jak kiepski wynik po dobrej grze. Choć bezbramkowy remis taki zły w kontekście rewanżu nie jest, to z gry zasłużyliśmy przynajmniej na to jednobramkowe zwycięstwo. Byłem naprawdę mile zaskoczony naszą grą, ale wynik pozostawia ogromny niedosyt. Jak wszyscy podkreślają - świetna partia Toure i będącego ostatnio pod nieustannym ostrzałem krytyki, Zambrotty. Wypalił pomysł z wystawieniem będącego świeżo po kontuzji Deco, brak czucia piłki, tradycyjnie już świetnie nadrabiał nieustępliwością i dyscypliną taktyczną. Zawiódł trochę w ataku Eto'o, ale w pressingu biegał za dwóch.
A ManU zagrał w sumie to co Real w GD, tylko nie strzelili bramki z dupy. Generalnie chłopcy SAFa nie odpuszczali do samego końca i pokazali, że mają siły, żeby nas zabiegać w rewanżu. Dla mnie jednak sprawa awansu jest wciąż otwarta, mimo iż jego losy mają się decydować na wielce osławionej w tym sezonie twierdzy Old Traford.
Co do występu Ronaldo, to oglądam regularnie Diabły w lidze i, z kilkoma wyjątkami, ten gość tak po prostu gra - jak zwykły grajek. Często prawie samymi stratami sprawia wrażenie najgorszego na boisku, by nagle w pewnym momencie dobrze się ustawić, strzelić z główki, dołożyć gdzieś nogę, przymierzyć z wolnego, czy przyspieszyć i celnie dośrodkować. Może w 5 meczach tego sezonu tak naprawdę wymiatał przez pełne 90 minut. Jeśli chodzi o spektakularność gry, to dla mnie taki Gerard bije go w cuglach.
_________________ „Dlaczego ona nie może zostać po prostu dziwką?"
Niestety ale remis na wyjezdzie zawsze stawia w uprzywilejowanej pozycji gospodarzy rewanzu. Nasze szanse awansu oceniam na 40 %.
Sezon jaki byl kazdy wie. Zmiast magicznych kwadratów, trojkatów i heroicznych bojow niczym z komiksow mielismy czarne owce (albo konie czy osly jak kto woli) , biale drewna i olbrzymia niemoc fizyczna i psychiczna.
Od ferajny Rejkarda wymagam juz jedynie dwoch dobrych meczów. To naprawde nie duzo. Niech wyeliminuja manu na old traford i upokorza real na bernanebeu. Jesli tego nie sa w stanie uczynic dla mnie po tym wspanialym seznie moga wypierdalac wszyscy.
A final Ligi Mistrzow moga przepierdolic . Moim zdaniem duzo bedzie zalezalo od formy Puyola. Jesli zagra takie padlo, jakie gra w ostatnich tygodniach, nie mamy szans na awans. Mam nadzieje ze Ryjek szybciej wprowadzi Henry'ego i odpusci sobie Bojana. Najwazniejsze zebysmy jako pierwsi strzelili gola. Stawiam zwycieskie 2-2
Na przyszłość postaraj się przedstawić chociaż pół argumentu...
Vice versa Fydlej
Fydlej napisał/a:
mnie te tłumaczenia o rzekomych kontuzjach widmo nie przekonują
Mnie również nie do końca, ale nie jestem ślepy, śledzę uważnie cały sezon i widziałem do jakiego stanu doprowadził się Ronaldinho. Nie zrobił mu tego ani Rijkaard ani kurdupel Txiki tylko sam R10. Kiedyś od postawy Brazylijczyka zależało prawie wszystko jeśli chodzi o naszą grę, ale to było kiedyś. Nie jesteśmy już uzależnieni od Ronaldinho i jeżeli jego postawa pozostawia bardzo wiele do życzenia to nie dziwię się, że nie gra. Może nie gra właśnie dlatego, że swoją postawą nie zasłużył na to? Może nie gra dlatego, że jest wystarczająco dobrze przygotowany kondycyjnie?
W zasadzie nie ma to dla mnie większego znaczenia czy jest kontuzjowany czy nie. Nawet jeżeli nie jest kontuzjowany to nie jest winą Rijkaarda, Txikiego ani nikogo innego ze sztabu, że Ronaldinho nie gra.
Masz racje Mentor, ale zeby sie poczepiac to musze podkreslic to, że tak do końca nie jest to wina samego Dinho, choc na pewno w 90%. Cóż , nawet jeżeli aligator zaciśnięty na jego jajach nie potrafi go zmotywowac do biegania, to jednak trener powinien . Mysle ze dyscyplina w składzie ogólnie szwankuje, a Ronnie jest poprostu najczarniejszą owcą
_________________ "Fani Realu niech spojrzą prawdzie w twarz - obecni piłkarze tego klubu nadają się do pucowania barcelońskiej La Rambla. To też robi się na kolanach, czyli w ich ulubionej pozycji"" - Wojciech Kowalczyk, 30.11.2010 w komentarzu do !V!
Kiedys Rijkaard byl chwalony miedzy innymi za to, ze ma lagodne-przyjacielskie podejscie do gwiazd, potrafi stworzyc przyjacielska atmosfere i dzieki temu m.in. zdobywalismy trofea. Teraz nam to bokiem wychodzi.
No ale niewazne, teraz najwazniejsze to awansowac do finalu LM. To nic, ze raczej wieksze szanse ma Manchester, ktory gra u siebie i potrafi w odroznieniu od nas zdobywac bramki. Licze na cud, przebudzenie, ostatni zryw tej druzyny. Ze wreszcie po miesiacu dziadowania w PD uda sie zagrac po raz kolejny przyzwoite zawody w LM. Stac nas na to, wszystko w glowach i nogach pilkarzy.
Ja szanse oceniam 53,46-46,54 dla ManU, ale zremisujemy 2-2.
_________________ Ronald Koeman 111'
Pedro Rodriguez 115'
Arbitrem jutrzejszego meczu będzie Niemiec - Herbert Fandel. Prowadzil w tym sezonie 5 meczów w europejskich pucharach, pokazal 19 zoltych kartek, w tym 9 dla gospodarzy, a 10 dla gosci.
Osiemnastka na mecz z ManU: Valdes, Pinto, Puyol, Thuram, Milito, Sylvinho, Abidal, Zambrotta, Deco, Toure Yaya, Gudjohnsen, Edmilson, Xavi, Iniesta, Bojan, Eto'o, Messi i Henry
_________________ ¡Alcohol, alcohol, alcohol! Hemos venido a emborracharnos y a ver el Barça Campeon!
ja oceniam szanse tak MU 90 % - FCB 10 %. Ale oczywiscie milo bedzie sie pomylic. MU nawet jak zagra slabo jak w ostatnich meczach to zawsze ma szanse strzelic cos ze stalych fragmentow. Barca przy nich slabo broni a gole z nich zdobywa raz na 50 meczow.
Nasz najlepszy zawodnik w pierwszym meczu też nie trenował
_________________ ...po 5:0...
Styl w jakim wygraliśmy jest nasz na zawsze. Dedykuję zwycięstwo Cruyffowi i Rexachowi, którzy wprowadzili go jako pierwsi. Josep Guardiola
Kiedy Cruyff przyszedł w 88 otworzył bardzo długi rozdział, który wciąż nie ma końca. Wielkie postaci w historii Barçy nie rywalizują ze sobą tylko tworzą wspólnie. Nie ma lepszych ani gorszych. To jest suma. Na porażkach, które zdarzają się po drodze, również się uczymy. Andoni Zubizarreta
troche to irracjonalne ale czuje nerwy przed tym meczem. moglbym sie zgodzic z gregiem ze mamy 10 proc szans na zwyciestwo, gdyby nie to ze mamy messiego, chlopak jest o tydzien dluzej w treningu, odpoczywal w weekend i czuje ze to jego chwila. zeby mozna bylo go wymieniac w gronie najlepszych na swiecie w takich meczach musi byc decydujacym ogniwem
1. jezeli yaya da rade wykrzesac z siebie ostatnie sily
2. jezel nie stracimy bramki w pierwszym kwadransie
to moim zdaniem wygramy ten dwumecz.
tuz po meczu 1/4 jak stało sie jasne ze gramy z MU miałam dziwne obawy, że nie mamy z nimi szans, bo to Manchester a my gramy tak jak gramy. No i okazało sie ze nie taki diabeł straszny...
Ja wierze w to ze damy rade w kocnu ciezko pracujemy Daje nam jakies 50% szans na finał i licze na mecz życia Messiego i Valdesa.
_________________ "FC Barcelona nie może i nie umrze! [...] Teraz chcę zapomnieć o wszystkich błędach, które oddaliły mnie od klubu i chcę być częścią walki o dawną świetność Barcelony. Jeżeli ktoś jest ze mną, niech mówi." - Hans Gamper
Zgadzam się z baixem, że pierwszy kwadrans będzie niezmiernie ważny. Jeżeli utrzymamy Manchester na dystans, to z biegiem czasu Massi będzie miał coraz więcej miejsca na boisku
i szanse nasze wzrosną. Obyśmy tylko nagle nie zaczęli grać na wrzutki, bo wtedy [']. Wystarczy nam jedna prostopadła piłka i doskonała gra w obronie. I tutaj pojawia się kolejny problem. Czy Puyol jest w stanie zagrać obecnie na swoim normalnym poziomie. Jeżeli popełni tak rażące błędy, jak ostatnio, to nawet Messi nas nie uratuje. Ponadto Zambro musi zatrzymywać Ronaldo jak najdalej od naszej bramki. No i ostatnia kwestia - niech w końcu któryś z naszych nauczy się strzelać rzuty wolne. Na Camp Nou mieliśmy co najmniej 4 dogodne sytuacje ze stałych fragmentów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach