Raport Deloitte, o którym zresztą mowa w tym artykule pokazuje jasno - przychody Barcelony są na stałym poziomie od trzech lat. Zarząd wykazuje zysk, a zysk w ostatnim sezonie powstał wyłącznie przez szybką, naganną sprzedaż Ceska. Podpisujemy coraz to nowe kontrakty sponsorskie, a przychody z marketingu są stałe... Wszystko w momencie, kiedy to zarząd chwali się, że wyprowadza klub na prostą i że klub nigdy nie miał takiej marketingowej siły.
Jeśli wziąć pod uwagę to zestawienie przychodów, którego źródłem jest Deloitte - firma z wielkiej czwórki, z której usług zresztą korzystaliśmy:
oraz chociażby to zestawie przychodów z tytułu praw do transmisji:
dowiadujemy jak bardzo jesteśmy z tyłu, gdyby zabrać nam pieniądze z praw do transmisji, a z powodu bojkotu w Hiszpanii nie jest to niemożliwe...
Przychody klubów bez kwot z tytułu do transmisji, czyli część przychodu, na którą trzeba solidnie zapracować poprzez profesjonalne negocjacje, przyciągnięcie kibiców na stadion, itp.:
Bayern - 450,6
PSG - 429,6
Manchester United - 411,1
Real - 409,5
Barcelona - 344,6
Manchester City - 298,6
Chelsea - 275
Z tych wielkich wyprzedzamy tylko City i Chelsea, które po pierwsze - mają bogatych właścicieli, a w przypadku Chelsea po drugie - potrafią sprzedawać swoich zawodników za ogromne pieniądze i mają mnóstwo zawodników na wypożyczeniach, których jeszcze można spieniężyć.
Pomiędzy nami, a Bayernem jest przepaść... PSG też nas mocno wyprzedza, ale w przypadku Katarczyków spodziewam się jakiejś magicznej umowy sponsorskiej z rządem Kataru czy coś w tym stylu.
Nie jest tak dobrze jak mogłoby być, a grupa kłamców i asów bierze się jeszcze za największą inwestycję w historii klubu. Chyba tylko po to, żeby ostatecznie pogrążyć klub.
_________________ Wiedzę możemy zdobywać od innych, mądrości musimy nauczyć się sami.
Kibice wracają dla drużyny, która odżyła, a nie dla jakiegoś krętacza z loży VIP. Nie wydaje mi się, żeby to miało coś wspólnego bezpośrednio z zarządem. Jasne, Bartu na ew. sukcesie sportowym skorzysta, ale na pole position jest Laporta i jeśli nie spieprzy sprawy, to wszystko będzie dobrze.
Owszem wracają dla drużyny, ale to jest drużyna Bartomeu, czy tego chcemy, czy nie. Neymar, Suarez, Rakitic, Rafinha i Lucho to zawodnicy i trener, których on tu ściągnął. Jeśli sezon zakończy się wielkim sukcesem, to czy tego chcemy, czy nie, Bartomeu będzie to wykorzystywał na swoją korzyść i będzie miał do tego pełne prawo.
noir_desir napisał/a:
Jasne, Bartu na ew. sukcesie sportowym skorzysta, ale na pole position jest Laporta i jeśli nie spieprzy sprawy, to wszystko będzie dobrze.
Postaw piwo autorowi tego posta
No i to właśnie mam na myśli. Pomału wypadałoby zacząć coś deklarować, bo pan ze zdjęcia powyżej czasu nie marnuje.
Laporta jest w takiej sytuacji, że wystarczy przypomnieć grzeszki Rosella/Bartomeu. Amunicji jest dużo, a lepiej skorzystać z tego "dobrodziejstwa" na krótko przed wyborami, żeby socios nie zdążyli zapomnieć.
Wydaje mi się, że Laporta na razie działa po cichu, stąd spotkania z Mendesem i wypowiedzi ludzi z jego otoczenia. Dziwi za to pojednanie Cruyffa z Bartomeu. Niby wiadomo, że chodzi o pieniądze dla fundacji, ale biorąc pod uwagę wczesniejsze relacje i wypowiedzi - w życiu bym się tego nie spodziewał.
_________________ Wiedzę możemy zdobywać od innych, mądrości musimy nauczyć się sami.
Nie ma żadnego pojednania. Gdybyś prowadził w Katalonii sportową fundację , to odmówiłbyś współpracy z FC Barceloną w sprawie renowacji boisk dla dzieci, bo popierasz innego kandydata na prezydenta?
_________________ ...po 5:0...
Styl w jakim wygraliśmy jest nasz na zawsze. Dedykuję zwycięstwo Cruyffowi i Rexachowi, którzy wprowadzili go jako pierwsi. Josep Guardiola
Kiedy Cruyff przyszedł w 88 otworzył bardzo długi rozdział, który wciąż nie ma końca. Wielkie postaci w historii Barçy nie rywalizują ze sobą tylko tworzą wspólnie. Nie ma lepszych ani gorszych. To jest suma. Na porażkach, które zdarzają się po drodze, również się uczymy. Andoni Zubizarreta
Co prawda Cruyff mówił to, gdy prezydentem był jeszcze Rosell, można jednak przyjąć, że Bartomeu to ta sama klika, ale stwierdzenie, że moja noga nie postanie na Camp Nou póki prezydentem jest Rosell, raczej nie sugerowało nawet takiej współpracy.
Współpracy na linii fundacja Johana i Barcelony nie ma odkąd w klubie pojawił się Rosell, 4 miesiące oczekiwana na Laportę Cruyffa by nie zbawiły.
_________________ Wiedzę możemy zdobywać od innych, mądrości musimy nauczyć się sami.
Wiek: 25 Dołączył: 03 Maj 2010 Piwa: 50/65 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2016-01-08, 18:38
Gratulacje dla tego pajaca i dla wszystkich socios, którzy na niego głosowali. Jak trzeba bronić honoru drużyny i całego klubu, to siedzi pod kocem. Ale za chwilę wyjdzie coś popierdolić o budowie nowego stadionu. Bo to nasz priorytet jest. Zbudować stadion najlepiej na 300 000 tys i żeby wszyscy prawdziwi kibice z Indii, Japonii czy Chin mogli sobie przyjść i zrobić na nim zdjęcie. A ludzi, którzy by bronili wartości tego klubu, to jest kilku i są to tylko piłkarze, bo kibiców też najlepiej wyjebać.
_________________ Pep Guardiola: "Sergio Busquets is the best defensive midfielder in the world."
Ja wolę żeby czasem siedział cicho, niż miałby szczekać jak puta Colet.
Jeżeli chodzi o Daniego, to osobiście uważam, że Alves przesadził. Nie wiem co tam musiało się wydarzyć, ale nazywanie pismaków gównem i śmieciami to jak na piłkarza FCB zdecydowanie za dużo.
Wzorem może być tutaj Pike.... pocisnąć potrafi tak, że mogą to czytać dzieci bez obaw o ich deprawację.
Ale... wiem. Dani gorącą głowę ma. Puszczam więc to w niepamięć i mam nadzieję więcej nie czytać.
Jeżeli chodzi o Daniego, to osobiście uważam, że Alves przesadził. Nie wiem co tam musiało się wydarzyć, ale nazywanie pismaków gównem i śmieciami to jak na piłkarza FCB zdecydowanie za dużo.
Przesadził, ale miał rację. Zresztą Uważam, że skoro właściciele brukowców czasem przesadzają na różne sposoby, to jak raz jakiś piłkarz przesadzi w odwecie to nie ma żadnej sprawy, tylko po prostu wyrównany rachunek.
Wiek: 34 Dołączył: 30 Gru 2009 Piwa: 1160/902 Skąd: miasto hau hau
Wysłany: 2016-01-12, 12:42
Alves powiedział to, co myśli zdrowo myśląca większość.
Tak jak czasem denerwuje mnie jego boiskowa kłótliwość, tak jego konferencje są prawdziwe i szczere. Potrafi mocno wyrazić opinię, ale nie pozwala szkalować swojego imienia, jak i imienia klubu.
I za to należy mu się wsparcie, jakkolwiek wcześniej mógł Brazylijczyk irytować.
_________________ Załaduj wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach